niedziela, 27 maja 2012

Jak zacząć odżywiać się mądrze?

Czy wiesz, czym jest mądre odżywianie się? Sprawdź, w jaki sposób możesz nauczyć się wybierać takie pokarmy, dzięki którym będziesz czuł się zdrowo i zadbasz o szczupłą sylwetkę na dłużej. 
Przedstawiam Ci wzorzec mądrego odżywiania się, dzięki któremu dowiesz się kiedy przychodzi dla Ciebie pora na jedzenie oraz jakie produkty wybrać, by czuć się dobrze i skutecznie pracować nad swoją sylwetką.
Bardzo często jest tak, że osoby z nadwagą maja bardzo niską świadomość tego, kiedy są rzeczywiście głodne,, a kiedy traktują jedzenie jako antidotum na stres. Problemem jest również to, że mimo iż jedzą kilka mniejszych posiłków zamiast 3 dużych to i tak tyją, ponieważ większość z nich zawiera dużą ilość węglowodanów. Znajdują się one również w gazowanych napojach alkoholowych, którymi niektórzy ludzie uśmierzają swój stres.
1.Jak rozpoznać, że nadszedł czas coś zjeść?
Określ dokładnie skąd wiesz, że nadszedł czas coś zjeść. Zauważ, w jaki sposób zaczynasz myśleć – czy używasz wrażeń wzrokowych, słuchowych, kinestetycznych czy może zapachowych? Uwzględnij wewnętrzne odczucia – sprawdź, czy jesteś napięty, rozdrażniony czy może rozkojarzony? Weź pod uwagę doznania z żołądka. Co czujesz, kiedy jest naprawdę pusty? Czy aktualnie właśnie to odczuwasz?
2.Jak rozpoznać, co najlepiej byłoby zjeść?
Pomyśl zdroworozsądkowo, co najlepiej byłoby zjeść w tym momencie? Co sprawiłoby, że po zjedzeniu poczułbyś się dobrze? Weź pod uwagę produkty, do których masz w tym momencie dostęp i wyobraź sobie, jak będziesz się czuł, kiedy zjesz któryś z nich. Postaraj wyobrazić to sobie jak najmocniej, pozwól sobie nazwać te odczucia: usatysfakcjonowany lub pełny. Możesz nawet zastosować metaforę np. „czuję się jak lekka mgiełka” lub „czuję się jak zwierzę” Sprawdź, co pojawia się w Twojej głowie – jakie dialogi, obrazy, zapachy czy odczucia. Co one mówią Ci o danym produkcie? Sprawdź, czy są wśród produktów takie, o którym myślisz, że będziesz zdrowy i właściwie odżywiony. Jeśli żaden produkt nie zapewnia Ci tego poczucia, pomyśl o innym do którego akurat nie masz dostępu.
3.Jak porównać swój stan przed i po zjedzeniu
Jeśli już zjadłeś konkretny produkt, pora na porównanie aktualnego stanu z poprzednim – przed zjedzeniem. Zastanów się, które doznanie jest przyjemniejsze?
Pierwsze: Jeśli stwierdziłeś, że Twój stan przed zjedzeniem był lepszy to prawdopodobnie powinieneś wypróbować więcej wyobrażonych produktów, żeby zjeść coś bardziej odpowiedniego. Jest również możliwe, że zbytnio pospieszyłeś się z jedzeniem – być może stres sprawił, że poczułeś „ssanie” w żołądku i źle je zinterpretowałeś.
4.Jak porównać z niezdrowym produktem?
Sprawdź, jakie masz odczucie po zjedzeniu idealnego produktu. Pozwól sobie odczuć to wszystkimi zmysłami. Zastanów się dokładnie, co się wtedy dzieje – w jaki sposób myślisz, czujesz, być może nawet coś widzisz?
Następnie sprawdź swoje odczucia po tym, kiedy zjadasz coś mniej zdrowego – np. ciastko z bitą śmietaną i popijasz colą. Jakie myśli, obrazy i odczucia pojawiają się wtedy? Sprawdź czym różni się ten stan z poprzednim.
A teraz pomyśl, że jesteś już kilka godzin po posiłku. Sprawdź, jakie odczucie wiąże się ze zjedzeniem niezdrowego produktu. Jeśli już wyobraziłeś sobie to odczucie, wybiegnij parę dni do przodu i znowu zastanów się, jakie masz odczucia związane ze zjedzeniem niezdrowego produktu przez kilka ostatnich dni.
W jaki sposób różnią się te odczucia do tych z kroku 3?
5. Rzutuj w przyszłość
Jeśli już znalazłeś właściwe produkty, dzięki którym czujesz się zdrowy i właściwie odżywiony, to sprawdź teraz, jakie jeszcze potrafisz wymyślić produktów związanych z podobnymi odczuciami. Wyobraź sobie, że odczucia zdrowia, właściwego odżywienia, dobrego samopoczucia, satysfakcji rosną dzięki temu, że wybierasz dobre produkty.
Wyobraź sobie siebie jako aktywną, radosną, pełną wigoru i zdrowia osobę, którą otaczają inni chcący żyć podobnie i rozwijać się tak jak Ty. Poczuj ten stan jak najmocniej wszystkimi zmysłami.
6.Sprawdź rezultat
Podczas nadchodzących dni i tygodni zwracaj uwagę na to, w jaki sposób praca, którą wykonałeś w tej chwili przekłada się na Twoje odżywianie i decyzje odnośnie pokarmu. Pozwól sobie odczuć, jak wpływają na Twoje samopoczucie. Eksperymentuj z tą techniką. Sprawdź, co możesz zrobić by jeszcze bardziej wzmocnić ten wzorzec i wpłynąć jak najmocniej na Twoje decyzje.

piątek, 25 maja 2012

Poznać kobiecą psychikę

 Obcując z kobietą, musisz uważać na dwie rzeczy: mówienie i słuchanie. W praktyce polega to na tym, że rzucane od czasu do czasu „no”, „jak uważasz” albo „tak, kochanie” będą ją irytować. I nie ma się czemu dziwić. Rozmawiaj z nią. Komunikuj się z nią wprost.
Nie wiadomo skąd wzięło się stwierdzenie, że kobiety zrozumieć się nie da. Da się. Jak się chce, to wszystko się da i nie ma rzeczy niemożliwych. Więc zamiast udawać, że kobieta to gatunek tak niepojęty, przepełniony tajemnicami i czającymi się na każdym kroku pułapkami… lepiej zadać sobie odrobinę trudu. I wtedy okaże się, że kobiety nie są z Wenus.
Taka już natura stereotypów, że są krzywdzące. Niesprawiedliwe. I fałszują rzeczywistość. Więc jeśli naprawdę chcesz poznać i zrozumieć kobietę, przestań myśleć, że gdy ma ona PMS to jest jak ładunek wybuchowy, nie wierz w to, że nigdy nie wie, czego chce i o co jej tak naprawdę chodzi, ani w to, że potrafi płakać bez powodu. Niektóre kobiety pewnie tak mają, ale nie wszystkie. Są różne. Nie wszystkie wzruszają się na komediach romantycznych, nie wszystkie boją się pająków.
Zamiast tłumaczyć sobie zachowanie jakiejkolwiek kobiety tym, że jest kobietą, a więc i tak nie da się jej zrozumieć – spróbuj ją poznać. Wysil się, poznaj jej motywację. Dowiedz się, co myśli i co czuje. To nieprawda, że kobiety nigdy nie wiedzą, co im w głowie siedzi. Czasami nie są pewne, jak to przekazać. Albo nie chcą się tym podzielić. Ale rzadko kiedy są zupełnie nieświadome. Traktuj to, co do Ciebie mówi, jakby było prawdą, ale jednocześnie miej świadomość, że w gruncie rzeczy może chodzić o coś innego. Nie oznacza to, że zawsze tak jest. Ale nie dziw się, jeśli się okaże, że co innego myśli, co innego mówi, a jeszcze co innego robi. A Ty tak nigdy nie masz? Zawsze jesteś spójny? No właśnie. Nie bagatelizuj jej złych humorów, ale też nie przejmuj się każdym docinkiem wypowiadanym w chwili złości. Znoś jej zmienne nastroje, bo każdy takowe posiada, Ty też, tylko nie zdajesz sobie z tego sprawy.
Staraj się zrozumieć jej kompleksy i obawy. Dbaj o jej wysoką samoocenę. Jeśli decydujesz się na komplementy, wysil się na coś więcej niż wyświechtane „ładnie wyglądasz”. Bądź spontaniczny, wykazuj się inicjatywą, ale pozwól wykazać się także jej. Bądź jej przyjacielem, kolegą i kochankiem. To wcale nie takie trudne!

środa, 16 maja 2012

Czeka cię życie po rozwodzie - czy się do tego przyznawać?

Co powiedzieć innym? To kwestia, przed jaką staje każdy, kto przeżył rozwód. Być może doświadczyłeś już... unikania znajomych? Co gorsza, nawet jeśli ty tego nie robisz, niestety twoi znajomi, z dużym prawdopodobieństwem można przypuszczać, tak właśnie robią. 
Dlaczego? Coś już usłyszeli, że widocznie jesteś po rozwodzie, ale nie umieją z tobą o tym mówić. Zastanawiają się, jakie jest twoje życie po rozwodzie, czy ciebie nie urażą zagadując na ten temat, czy nie będą zbyt obcesowi. Jest to dla nich mocno niekomfortowa sytuacja. Dla ciebie zresztą też. Możesz ją wyjaśnić w prosty sposób.
Twoje życie po rozwodzie jest ważne również dla twoich bliskich i znajomych.
Najlepiej powiedzieć każdej ważnej osobie w twoim pobliżu, że rozwiedliście się i nie jesteście już parą. Nawet, jeśli każdy już o tym wie, wszystkie te osoby muszą dowiedzieć się tego od ciebie bezpośrednio, tak by wszyscy mieli pojęcie, co inni wiedzą na ten temat. Najczęściej wystarczająca okaże się lakoniczna informacja. Niektórym osobom, z którymi nie chcesz o tym problemie szczegółowo omawiać, możesz mówić coś takiego: "Czy wiesz, że rozstaliśmy się? Pragnę ci po prostu to przekazać. Jestem przekonany, że niełatwo to przejdziemy, lecz oboje mamy nadzieję, że ostatecznie będzie to najlepsze rozwiązanie". Jeśli twój rozmówca ma ochotę się wdać z tobą w dialog w tej sprawie, zdecyduj, czy masz na to chęć, czy też nie. Jeśli nie masz ochoty, powinieneś bez emocji powiedzieć: "Cała ta sprawa jest dla mnie w tej chwili dość przykra i chciałbym za dużo o tym nie dyskutować. Teraz próbuję sobie poukładać życie po rozwodzie. To dla mnie ważne, że mógłbym z tobą o tym pogadać. Zatem znasz sytuację i wierzę, że możemy dalej współpracować jak dotychczas".
A co jeśli niektórych za bardzo interesuje twoje życie po rozwodzie?
Niewątpliwie, bliżsi przyjaciele i rodzina będą wyczekiwać od ciebie informacji i być może również sprawozdania z przebiegu zdarzeń, który doprowadził do rozwodu. Niektórzy i tak być może wiedzieli o wszystkim. Jedynie od ciebie zależy, czy chcesz jeszcze opisywać jak przebiega twoje życie po rozwodzie, albo jak do niego doszło. Jeżeli o niektórych problemach wolisz nie dyskutować, powiedz bez wahania. Być może raz po raz będziesz musiał hamować ich wścibstwo, nie wahaj się jednak przed tym. Bądź przy wyjściowym stanowisku, póki nie zapragniesz go zweryfikować.

Osiąganie celów

Każdy człowiek, który pragnie się rozwijać, musi mieć przed sobą jasno postawiony cel do którego będzie dążył. Poniżej znajdziemy odpowiedź na pytanie: jak skutecznie określać cele i je realizować.
Definiowanie celów życiowych jest początkiem długiej drogi do osiągnięcia jakiegokolwiek sukcesu. Ustalenie konkretnych celów jest wyobrażeniem przyszłości, a świadomość ich jest najsilniejszą motywacją, by dotrzeć do miejsca, w którym człowiek czuje się spełniony i szczęśliwy. Jeśli ktoś stwierdza: "moim celem jest bycie bogatym człowiekiem", a nie ma żadnych pomysłów i planów jak to osiągnie to ciężko tu mówić, że ma jasno sprecyzowany cel. Taka osoba posiada co najwyżej marzenie. Cele nie są życzeniami. Ustalenie celów jest procesem planowania, które następnie, dzięki determinacji i konsekwencji, pozwolą osiągnąć upragniony efekt w danej dziedzinie życia.

Jak precyzować cel? 
Posłużę się koncepcją SMART, według której sprecyzowany cel powinien być:
Specyfic (ściśle określony) - cel powinien być jednoznaczny, ściśle opisujący co i jak chcesz osiągnąć 
Measurable (mierzalny) - cel musi umożliwiać sprawdzanie postępów w realizacji jego osiąnięcia  
Achievable (osiągalny) - oznacza, że cel jest realny do osiągnięcia w obecnych warunkach
Relevant (istotny) - cel musi być dla nas istotny, przez co zależy nam na jego osiągnięciu zgodnie z naszymi wartościami
Time-bound (określony w czasie) - każdy cel powinien mieć jasno określony horyzont czasowy

Plan działania
Ok, mamy jasno postawiony cel. Kolejnym krokiem będzie stworzenie planu działania. Analizując postawiony sobie cel skoncentruj się na szczegółach, małych krokach które pozwolą osiągnąć upragniony efekt. Wyżej był przykład osoby pragnącej bogactwa. Jak w tym przypadku powinien wyglądać plan działania? Osoba taka może utworzyć pewne mniejsze postanowienia "co miesiąc będę odkładał kwotę x zł, która będzie wędrowała na inwestycje przynoszące zysk", "przestanę wydawać pieniądze na gazety, a wiadomości będę czerpał z internetu", "rozpocznę swój projekt, z którym zwlekałem a który ma szanse przynieść profit" itp itd. W zależności od osoby, upodobań plan działania będzie wyglądał inaczej, ale w każdym wypadku zbliżymy się do osiągnięcia sukcesu w danej dziedzinie.

poniedziałek, 14 maja 2012

Motywacja

Motywacja jest ważnym czynnikiem, aby człowiek mógł osiągnąć zadowalający efekt, niezależnie od dziedziny życia, w której ma to nastąpić. Poniżej kilka sposobów pozwalających maksymalnie się zmotywować.
Dziś zajmę się tematem motywacji. Umiejętność skutecznego motywowania własnej osoby jest niezbędna, aby odnieść w życiu jakikolwiek sukces czy zwycięstwo.
Jak się skutecznie motywować? Na to pytanie ciężko odpowiedzieć, bo co dla jednego będzie motywacją, dla drugiego już być nie musi. Jednak na każdego zadziałają pewne postanowienia:
wyznacz sobie konkretny cel - każdy człowiek, który osiągnął sukces, musiał wyznaczyć sobie konkretny cel, do którego dążył. Jeśli mamy przed sobą wizję tego, czego pragniemy - nie będziemy w stanie odpuścić, gdy będą przed nami stały jakiekolwiek przeciwności losu. Pragnienie zdobycia tego, o czym marzymy sprawi, że pokonamy wszystkie bariery, które staną nam na drodze.
działaj - myślenie o celu bez żadnego działania nie przybliża Cię do niego. Ważne więc jest konkretne działanie, by być bliżej upragnionych marzeń. Działaj tak, by za 10 lat nie spytać się siebie "co by było, gdybym jednak odważył się podjąć tego zadania". Odrzuć tchórzostwo, lenistwo czy jakiekolwiek lęki, bo w przyszłości będzie wyłącznie żal do samego siebie.
pozbądź się negatywnego nastawienia - każdy jest kowalem własnego losu. Gdy człowiek jest świadomy, że może coś zrobić, to to zrobi, gdy zaś pesymistycznie patrzy na każdą rzecz, co chwilę będzie odnosił porażki. Gdy przed tobą stoi problem, pomyśl że to wyzwanie - kolejne zadanie, które rozwiążesz i będziesz szedł naprzód. Gdy poniesiesz porażkę - wyciągnij pozytywne wnioski, wszelkie upadki muszą być nauką na przyszłość i lekcją, która sprawi, że drugi raz to się nie powtórzy.

Sztuczki ankietera

Podstawowe zasady są łatwe do opanowania przez ankietera, kluczowe jest jednak zdobywane doświadczenie. Kiedy wałęsamy się po mieście ze stosem kwestionariuszy pod pachą i długopisem w zębach, to odkrywamy, że największą trudność stanowi przekonanie respondentów do poświęcenia chwili czasu i udzielenia odpowiedzi na serie pytań...
1. Stopa w drzwiach
Niezwykle prostą i  skuteczną techniką zdobycia respondenta jest zastosowanie mechanizmu “stopy w drzwiach”. Pierwsza prośba nie musi być szczególnie wyrafinowana. Zwykle pytałem po prostu o godzinę, dziękowałem, wykonywałem ruch jakbym chciał odejść, ale zatrzymywałem się i pytałem, czy przy okazji mógłbym przeprowadzić krótką ankietę. Proste i skuteczne.
2. Dialog
Wykorzystując mechanizm “stopy w drzwiach” zaobserwowałem, że techniką jeszcze skuteczniejszą jest nawiązanie dialogu z potencjalnym respondentem. Temat rozmowy zależał zwykle od kontekstu, a im więcej zasobów poznawczych angażował u rozmówcy, tym większa była szansa na to, że zgodzi się na wypełnienie ankiety. Zaczynałem więc od pytania typu: “Przepraszam, jak…”
Na przykład:
A: Przepraszam, jak dostać się stąd na Plac Rapackiego?
B: Może pan jechać z tamtego przystanku tramwajem numer jeden.
A: A pieszo? Daleko stąd?
B: 20 minut, w tamtym kierunku.
A: OK. Dziękuję, może po drodze uda mi się z kimś przeprowadzić te ankiety… Hmm, a może Pan/-i miała by jeszcze chwilkę dla mnie…?
… BAZINGA!
3. Dotyk
Mniej skuteczną i nieco ryzykowną sztuczką jest zwrócenie na siebie uwagi dotykając respondenta podczas formułowania prośby o udzielenie odpowiedzi na pytania z kwestionariusza. Lekkie dotknięcie ręki czy ramienia z jednej strony może oznaczać bliskość interpersonalną między dwiema osobami, a jak wykazali m.in. Patterson, Powell, chętniej pomagamy ludziom, z którymi mamy bliższe relacje. Dotyk byłby więc próbą narzucenia znajomości i bliskości.
Niestety w naszej kulturze rzadko kiedy macanie czy choćby muśnięcie ramienia wyglądałoby naturalnie. Wręcz przeciwnie, najczęściej wywołuje postawę obronną i, w ostateczności, ucieczkę od ankietera. Są jednak sytuacje, w których dotyk jest usprawiedliwiony, np. kiedy dookoła jest wyjątkowo głośno oraz gdy jedna młoda osoba chce przeprowadzić ankietę z rówieśnikiem/-czką, od samego początku narzucając koleżeńskie relacje w stylu “sorry, masz chwilkę?”
W innych sytuacjach można wykorzystać efekt dotyku – narzucenia bliskości interpersonalnej – przywdziewając elegancki ubiór i wprowadzając pozorny dystans: Ankieter wyciąga rękę do powitania i mówi jednocześnie formułkę w stylu: “Dzień dobry. Nazywam się Jan Kowalski, reprezentuję firmę… Proszę o cztery i pół minuty Pańskiego czasu”. Skuteczność zależy tu wyjątkowo silnie od kontekstu, typu osobowości respondenta i rodzaju ankiety.
4. Zapytaj o samopoczucie
Ten mechanizm opisany głównie w literaturze amerykańskiej opiera się na założeniu, że osoba pytana o samopoczucie odpowiada zwykle, że czuje się przynajmniej nieźle. Taka deklaracja, według badań Howarda, znacząco zwiększa szansę na spełnienie prośby. W Polsce sensowność zastosowania techniki jest ograniczona. Ograniczona do ludzi, którzy aż promieniują szczęściem. Co więcej, pytanie przechodniów na ulicy o samopoczucie może wydawać się podejrzane. Sam nigdy nie stosowałem tej techniki. Wierzę jednak literaturze, że jest ona skuteczna.
5. Panieee, ostatnia…
To jedna z moich ulubionych sztuczek. Niezwykle prosta i skuteczna. Atakując przechodnia należy przybrać pozę osoby wykończonej i niemal błagalnym tonem z prędkością karabinu maszynowego wyrzucić z siebie słowa, że została do przeprowadzenia jeszcze tylko jedna ankieta, a od 15 minut nikt nie chce mi poświęcić (pieprzonych) trzech. Skuteczności dodaje jeszcze okropna pogoda i niewielka liczba ludzi wokół. Oczywiście jeśli ktoś chce stosować trick oszukując co do ilości pozostałych ankiet (co jest nieetyczne, czego nie polecam i czego nigdy nie zrobiłem), musi mieć baczenie, by nie spotkać ponownie tej samej osoby. Doskonałym miejscem na stosowanie “techniki” będzie więc przystanek autobusowy, na który co chwila przychodzą nowi potencjalni respondenci, a wykorzystani odjadą w dal. :-)

sobota, 12 maja 2012

Czeka cię życie po rozwodzie - czy się do tego przyznawać?

Co powiedzieć innym? To kwestia, przed jaką staje każdy, kto przeżył rozwód. Być może doświadczyłeś już... unikania znajomych? Co gorsza, nawet jeśli ty tego nie robisz, niestety twoi znajomi, z dużym prawdopodobieństwem można przypuszczać, tak właśnie robią.
Dlaczego? Coś już usłyszeli, że widocznie jesteś po rozwodzie, ale nie umieją z tobą o tym mówić. Zastanawiają się, jakie jest twoje życie po rozwodzie, czy ciebie nie urażą zagadując na ten temat, czy nie będą zbyt obcesowi. Jest to dla nich mocno niekomfortowa sytuacja. Dla ciebie zresztą też. Możesz ją wyjaśnić w prosty sposób.
Twoje życie po rozwodzie jest ważne również dla twoich bliskich i znajomych.
Najlepiej powiedzieć każdej ważnej osobie w twoim pobliżu, że rozwiedliście się i nie jesteście już parą. Nawet, jeśli każdy już o tym wie, wszystkie te osoby muszą dowiedzieć się tego od ciebie bezpośrednio, tak by wszyscy mieli pojęcie, co inni wiedzą na ten temat. Najczęściej wystarczająca okaże się lakoniczna informacja. Niektórym osobom, z którymi nie chcesz o tym problemie szczegółowo omawiać, możesz mówić coś takiego: "Czy wiesz, że rozstaliśmy się? Pragnę ci po prostu to przekazać. Jestem przekonany, że niełatwo to przejdziemy, lecz oboje mamy nadzieję, że ostatecznie będzie to najlepsze rozwiązanie". Jeśli twój rozmówca ma ochotę się wdać z tobą w dialog w tej sprawie, zdecyduj, czy masz na to chęć, czy też nie. Jeśli nie masz ochoty, powinieneś bez emocji powiedzieć: "Cała ta sprawa jest dla mnie w tej chwili dość przykra i chciałbym za dużo o tym nie dyskutować. Teraz próbuję sobie poukładać życie po rozwodzie. To dla mnie ważne, że mógłbym z tobą o tym pogadać. Zatem znasz sytuację i wierzę, że możemy dalej współpracować jak dotychczas".
A co jeśli niektórych za bardzo interesuje twoje życie po rozwodzie?
Niewątpliwie, bliżsi przyjaciele i rodzina będą wyczekiwać od ciebie informacji i być może również sprawozdania z przebiegu zdarzeń, który doprowadził do rozwodu. Niektórzy i tak być może wiedzieli o wszystkim. Jedynie od ciebie zależy, czy chcesz jeszcze opisywać jak przebiega twoje życie po rozwodzie, albo jak do niego doszło. Jeżeli o niektórych problemach wolisz nie dyskutować, powiedz bez wahania. Być może raz po raz będziesz musiał hamować ich wścibstwo, nie wahaj się jednak przed tym. Bądź przy wyjściowym stanowisku, póki nie zapragniesz go zweryfikować.

Dlaczego? Coś już usłyszeli, że widocznie jesteś po rozwodzie, ale nie umieją z tobą o tym mówić. Zastanawiają się, jakie jest twoje życie po rozwodzie, czy ciebie nie urażą zagadując na ten temat, czy nie będą zbyt obcesowi. Jest to dla nich mocno niekomfortowa sytuacja. Dla ciebie zresztą też. Możesz ją wyjaśnić w prosty sposób.
Twoje życie po rozwodzie jest ważne również dla twoich bliskich i znajomych.
Najlepiej powiedzieć każdej ważnej osobie w twoim pobliżu, że rozwiedliście się i nie jesteście już parą. Nawet, jeśli każdy już o tym wie, wszystkie te osoby muszą dowiedzieć się tego od ciebie bezpośrednio, tak by wszyscy mieli pojęcie, co inni wiedzą na ten temat. Najczęściej wystarczająca okaże się lakoniczna informacja. Niektórym osobom, z którymi nie chcesz o tym problemie szczegółowo omawiać, możesz mówić coś takiego: "Czy wiesz, że rozstaliśmy się? Pragnę ci po prostu to przekazać. Jestem przekonany, że niełatwo to przejdziemy, lecz oboje mamy nadzieję, że ostatecznie będzie to najlepsze rozwiązanie". Jeśli twój rozmówca ma ochotę się wdać z tobą w dialog w tej sprawie, zdecyduj, czy masz na to chęć, czy też nie. Jeśli nie masz ochoty, powinieneś bez emocji powiedzieć: "Cała ta sprawa jest dla mnie w tej chwili dość przykra i chciałbym za dużo o tym nie dyskutować. Teraz próbuję sobie poukładać życie po rozwodzie. To dla mnie ważne, że mógłbym z tobą o tym pogadać. Zatem znasz sytuację i wierzę, że możemy dalej współpracować jak dotychczas".
A co jeśli niektórych za bardzo interesuje twoje życie po rozwodzie?
Niewątpliwie, bliżsi przyjaciele i rodzina będą wyczekiwać od ciebie informacji i być może również sprawozdania z przebiegu zdarzeń, który doprowadził do rozwodu. Niektórzy i tak być może wiedzieli o wszystkim. Jedynie od ciebie zależy, czy chcesz jeszcze opisywać jak przebiega twoje życie po rozwodzie, albo jak do niego doszło. Jeżeli o niektórych problemach wolisz nie dyskutować, powiedz bez wahania. Być może raz po raz będziesz musiał hamować ich wścibstwo, nie wahaj się jednak przed tym. Bądź przy wyjściowym stanowisku, póki nie zapragniesz go zweryfikować.

wtorek, 8 maja 2012

Wiek niemowlęcy - od narodzin do końca 1. roku życia

Uważam, że każdy świadomy rodzic powinien wiedzieć, jakie są prawidłowości rozwojowe jego dziecka. Nigdy nie rozumiałem, dlaczego wiedza z zakresu psychologii rozwojowej jest promowana wśród pedagogów i psychologów, natomiast tak mało mówi się o tym rodzicom. Czas to zmienić...
Pomijam w opisywaniu poszczególnych faz rozwoju życia człowieka okres prenatalny. Robię to, ponieważ większość osób, które trafiły bądź trafią na to forum już posiadają dzieci i są bardziej zainteresowane etapami występującymi po narodzinach.
Wiek niemowlęcy to podokres wczesnego dzieciństwa.
W okresie niemowlęcym wyróżnia się stadium noworodka, które trwa do końca pierwszego miesiąca życia. Jest to czas przystosowawczy do nowego środowiska. Dziecko musi przystosować się do zmiany sposobu oddychania, zmian temperatury otoczenia, nowego sposobu przyjmowania pokarmu i wydalania zbędnych produktów.
Noworodek przychodzi na świat wyposażony w kilka odruchów. Pierwszą kategorię odruchów stanowią te, które są wspólne dla noworodka i człowieka dorosłego: odruch źrenicowy (zwężanie się źrenicy pod wpływem światła),mrugania (zamykania powiek przy próbie dotknięcia rogówki),ssania,połykania,wydalania.
Drugą kategorię stanowią odruchy, które nie występują u człowieka dorosłego: odruch Babińskiego (unoszenie dużego palca przy podrażnieniu stopy),odruch toniczno - szyjny (wraz z odwróceniem głowy, wyprostowują się kończyny po tej samej stronie, a kurczą po przeciwnej)odruch Moro (unoszenie kończyn i przyciąganie ich do ciała w geście obejmowania)odruch chwytny (gdy dziecko złapie coś, np. naszą rękę - robi to tak mocno, że można je podnieść, tak by oderwało nogi od podłogi i wciąż będzie trzymało naszą rękę),odruch marszu automatycznego (przy zetknięciu stóp z podłożem, dziecko wykonuje rytmiczne ruchy chodzenia).
Utrzymywanie się niektórych z odruchów drugiej kategorii jeszcze w drugim półroczu życia jest sygnałem nieprawidłowego funkcjonowania systemu nerwowego.
Noworodki poświęcają około 16 - 18 godzin na dobę na sen, niemowlęta 13 - 14, dorastający 7 - 9, a dorośli 6 - 7 godzin.
Pierwszy miesiąc życia jest też określany mianem autyzmu pierwotnego. Dziecko nie reaguje na świat zewnętrzny poza gwałtownymi bodźcami, np. sprawiającymi ból.
Rozwój motoryczny w pierwszym roku życia jest bardzo ważny, ponieważ nieprawidłowości w tej sferze często informują o nieprawidłowościach w sferach: emocjonalnej, społecznej i poznawczej. Dlatego też mówimy o rozwoju psychoruchowym, czyli że sfera psychiczna jest nierozerwalnie połączona z fizyczną. 
W całym okresie niemowlęcym (nie noworodkowym) intensywnie rozwija się aparat ruchu, czyli mięśnie i kościec. Jeżeli chodzi o kręgosłup, pierwotna kifoza zmienia się w lordozę szyjną (ok. 3-4 miesiąca życia dziecko unosi i podtrzymuje głowę), a później (około 9-12 miesiąca życia) powstaje lordoza lędźwiowa i pionizacja ciała.
W 3. m.ż. dziecko podniesione do pionu, potrafi utrzymać głowę. W tym też miesiącu potrafi przewrócić się z pleców na bok, w 5 m.ż. z brzucha na plecy, a w 6. z pleców na brzuch. W 4. m. ż. rozwija się zdolność chwytania dowolnego (dziecko już wcześniej chwytało przedmioty, natomiast robiło to mimowolnie). Piąty i szósty miesiąc to też czas, w którym niemowlę, podczas leżenia na brzuchu swobodnie porusza głową w kierunku odbieranych bodźców. W 5 m. ż. ta czynność jest męcząca dla dziecka, natomiast już w kolejnym miesiącu potrafi wysoko unieść głowę i bez wysiłku obracać ją w dowolnym kierunku. Jest to również czas, kiedy dziecko potrafi siedzieć trzymając się łóżka lub rąk dorosłego. Rozwija się chwytanie i dziecko wyciąga rączki do przedmiotów znajdujących się nad jego głową oraz z boku. Nie ma tu jeszcze mowy o dominacji jednej z rąk. W 7. miesiącu niemowlę powinno samodzielnie siedzieć (ale nie siadać - samodzielne podnoszenie się do pozycji siedzącej pojawia się dopiero koło 8 m. ż.). W tym i kolejnym miesiącu pojawia się nowy sposób chwytania - chwyt nożycowy (przywodzenie kciuka do reszty palców). W 8 m.ż. dziecko potrafi samodzielnie siedzieć i pełzać, a w 10. stać trzymając się poręczy, oparcia. 9 m. ż. przynosi chwyt pęsetkowy (przeciwstawienie palca wskazującego i kciuka). Od tego czasu do końca pierwszego roku życia, można zaobserwować początki dominacji stronnej. 10-11 miesiąc to początki raczkowania i następnie chodzenia, około miesięcy 12-13. Jednak w samym rozwoju chodzenia u poszczególnych dzieci, można zauważyć duże dysproporcje. Kiedy dziecko nie chodzi po przekroczeniu 15. miesiąca życia, to należy taką sytuację rozpoznać jako ostrzegawczą i skonsultować się ze specjalistą.
Jeżeli chodzi o zmysły, to wzrok rozwija się bardzo intensywnie. Już w okresie noworodkowym można zaobserwować skupianie wzroku na twarzy osoby dorosłej, czy śledzenie przedmiotu po łuku 90 stopni. Do około 3. miesiąca życia, niemowlę widzi obiekty znajdujące się tylko w bardzo bliskiej odległości (około 20cm). Natomiast pod koniec pierwszego roku życia, ostrość wzroku dziecka przypomina tę, którą spotykamy u dorosłych. Około 3-5 miesiąca życia pojawia się, a około 13. m.ż. rozwija się możliwość widzenia głębi. Od 5. miesiąca rozpoczyna się trenowanie przerzutności uwagi. Dziecko poza przedmiotem trzymanym w dłoni, spostrzega także to, co dzieje się w tle. Noworodki rozróżniają kolor czerwony od zielonego, a w 3 m.ż. dochodzą do tego barwy żółte i niebieskie, przy czym preferują barwy czerwone i żółte.
Noworodek potrafi odróżnić głos matki od głosów innych osób. Potrafi też zlokalizować dźwięk, ale reakcja następuje dopiero po upływie ok. 10 sekund, więc musi to być dźwięk trwający dłużej. Ta umiejętność zanika w drugim miesiącu, by powrócić około 3. - 4. m. ż. Noworodek głównie lokalizuje i jest zainteresowany głosem matki. Dopiero w kolejnym miesiącu zaczyna się interesować innymi dźwiękami płynącymi z otoczenia. W 3 m. ż. dziecko wsłuchuje się w wypowiedzi dorosłych, a w kolejnym w dźwięk grzechotki. Szósty miesiąc powinien przynieść wsłuchiwanie się przez niemowlę w dźwięki wydawane przez nie samo. W dziewiątym miesiącu dziecko rozpoznaje emocjonalnie zabarwione wypowiedzi rodziców, a około 10. - 11. miesiąca porusza się w rytm muzyki. Rozwój słuchu jest bardzo ważnym elementem i poprzedza rozwój mowy.
Niemowlę kontaktuje się z otoczeniem poprzez płacz, spojrzenia, ruchy ciała, gesty. Bardzo ważnym elementem komunikacji w tym okresie, jest komunikacja ostensywna, polegająca na zwracaniu uwagi na obiekty w najbliższym otoczeniu poprzez ich wskazywanie. Do końca 2 m.ż. dziecko ma małą możliwość zmiany wydawanych dźwięków. od 3. do 6 m.ż. dziecko jest w fazie gruchania i śmiechu, krzyk występuje rzadziej i ma różne nasilenie, a także przybiera różne znaczenie; pojawia się też śmiech. Od 6. do 8 m.ż. dziecko zaczyna wypowiadać proste sylaby z przedłużeniem dźwięków przypominających samogłoski lub spółgłoski. W fazie samonaśladującego gaworzenia, które trwa aż do końca pierwszego roku życia, dziecko tworzy połączenia samogłosek i spółgłosek; częściej gaworzy, gdy jest samo niż w otoczeniu dorosłych. Zaczyna się też zwiększać repertuar spółgłosek.
Emocje dzieci w pierwszym roku życia są nietrwałe i głównie odnoszą się do ich interakcji z dorosłymi. W drugim miesiącu życia, dziecko ożywia się w kontakcie z dorosłymi, a w 3. miesiącu odwzajemnia uśmiech dorosłego. W czwartym miesiącu wyraża niezadowolenie, gdy dorosły nie zwraca na nie uwagi. Do szóstego miesiąca życia dziecko odczuwa takie emocje jak: złość, zadowolenie, podniecenie (ewentualnie depresyjność, radość). Nie występuje jeszcze poczucie czasu, tzn. że jeżeli dziecko odczuwa złość, to dla niego to uczucie zawsze było i zawsze będzie. Nie odczuwa tego, że emocje przemijają i zmieniają się. Cały czas dziecko postrzega też siebie samo i matkę jako nierozerwalną jedność. Dla prawidłowego rozwoju dziecka, ważny jest rozwój przywiązania, który następuje od urodzenia dziecka. W drugiej połowie pierwszego roku życia można zauważyć nieufność wobec obcych (często obserwowana scena: dziecko jest zainteresowane obcą osobą, ale chowa się gdzieś za matką i z tej bezpiecznej pozycji obserwuje nieznajomego). Następuje rozerwanie symbiotycznej relacji z matką - do tej pory niemowlę traktowało siebie i matkę jako jedną całość. Około 7. - 8. miesiąca życia dziecko poprzez, np. płacz próbuje zwrócić na siebie uwagę dorosłego. Od około 10. miesiąca dziecko próbuje naśladować ruchy dorosłego, dlatego włącza się niejako w zabawę. Okres 9. - 10. miesiąca życia jest najlepszym momentem na odstawienie dziecka od karmienia piersią - w sensie psychologicznym niemowlę najlepiej to zniesie właśnie w tym momencie. Pojawiają się, tzw. obiekty przejściowe. Każdy, kto ma dziecko bez problemu rozpozna, co jest obiektem przejściowym  jego dziecka. Zwykle jest to miękki miś, poduszka, a kiedyś bywały to, np. pieluchy tetrowe. Jest to coś, co dziecko wszędzie nosi ze sobą. Ten przedmiot daje dziecku poczucie bezpieczeństwa przy eksplorowaniu nowego świata i otoczenia. I tu jest ważna rzecz, która nie każdemu rodzicowi się spodoba - nie powinno się prać tego przedmiotu, gdyż dziecko rozpoznaje obiekt przejściowy także poprzez węch (jest to najbardziej pierwotny zmysł u człowieka). 

Bibliografia:
1. Cieszyńska J., Koredo M., Wczesna interwencja terapeutyczna. Stymulacja rozwoju dziecka od noworodka do 6 roku życia, Wydawnictwo Edukacyjne Kraków, Kraków 2007
2. Harwas - Napierała B., Trempała J., Psychologia rozwoju człowieka. Tom 2.,  wyd. PWN, Warszawa 2010
3. Wacholc M., Psychologia rozwojowa. Pierwszy rok życia., wykład w: Studium Socjoterapii i Treningu Interpersonalnego

poniedziałek, 7 maja 2012

Style mechanizmów obronnych cz.I

Człowiek w trudnych sytuacjach najczęściej uruchamia nie jeden konkretny mechanizm obronny, ale cały zespół obron, w którym może jedynie przeważać pewna forma przystosowawcza (Siek, 1984; Vaillant, 1994).
A zatem chcąc poznać osobowość i  jakość funkcjonowania danej jednostki, psycholog powinien skupić się na stylu mechanizmów obronnych osoby, a nie tylko na pojedynczych wydarzeniach i występujących w nich zachowaniach (Bond, 2004).
Zdaniem Cramer (2000) podziały mechanizmów obronnych, a tym samym ich stylów, zakładają istnienie ciągłości procesów „świadomość – nieświadomość” działania mechanizmu, „intencjonalność – nieintencjonalność” ich użycia, „adaptacyjność – dezadaptacyjność” obron, a także ich „dojrzałość – niedojrzałość”.
W związku z różnorodnością pojedynczych mechanizmów obronnych a także wyróżnianiem co najmniej kilku kryteriów ich oceny bądź klasyfikacji, trudno mówić w nauce o istnieniu jednego, obowiązującego podziału stylów obronnych. Takie podziały są bowiem na ogół związane z nurtem oraz warsztatem badawczym reprezentowanym przez danego autora. I tak w psychoanalizie wyróżnia się następujące grupy obron (Vaillant, 2000):
- narcystyczne mechanizmy obronne czyli zaprzeczanie, prymitywna idealizacja, projekcja (psychotyczna), identyfikacja projekcyjna i rozszczepienie.
- niedojrzałe mechanizmy obronne tzn. acting-out, hipochondryzacja, zachowania pasywno-agresywne, projekcja (niepsychotyczna), regresja, fantazje, somatyzacja oraz zahamowanie.
- neurotyczne mechanizmy obronne takie, jak izolowanie, reakcja upozorowana, wyparcie i odczynianie.
- dojrzałe mechanizmy obronne czyli altruizm, antycypacja, humor, sublimacja, a także stłumienie.

niedziela, 6 maja 2012

Pomoc psychologiczna osobom otyłym cz.I

Istnieje kilka modeli pomocy psychologicznej osobom o nadmiernej masie ciała. W modelu racjonalnym zakłada się, iż każda jednostka myśli logicznie, a jej zachowanie jest tego wynikiem.
W ten sposób należy jedynie dostarczyć człowiekowi odpowiedniej wiedzy na temat zachowań zdrowotnych, aby uzyskać pożądane rezultaty. Tego typu programy są tanie, lecz wyjątkowo nieskuteczne. W trakcie samego trwania programu wycofuje się z niego około 80% uczestników. Wiedza jest potrzebna do modyfikacji zachowania, ale zdecydowanie nie jest jedynym jej warunkiem (Ogińska-Bulik, 2004) i nie gwarantuje sukcesu terapii.
Model społecznego uczenia się z kolei polega przede wszystkim na wyeliminowaniu wzmocnień niechcianych zachowań. Metoda zmiany złych nawyków jest, według części badaczy, jedną z lepszych form redukcji wagi, jednakże badania longitudinalne udowadniają, iż nie zapobiega ona ponownemu przybieraniu na wadze, zwłaszcza u osób z poważniejszym stopniem otyłości (Foreyt, 1987; Ogińska-Bulik, 2004). Co więcej, metoda ta krytykowana jest za nieuwzględnianie czynników natury psychicznej w powstawaniu otyłości (Radoszewska, 1993).
Podejście poznawczo-behawioralne skupia się na ocenie, systemie przekonań, oczekiwaniach jednostki oraz na jej emocjach i zachowaniach (Ogińska-Bulik, 2004). Zwolennicy tego nurtu uważają, iż niewłaściwy sposób spostrzegania i oceny zdarzeń, czyli zaburzenia myślenia doprowadzają u danej osoby do powstania zachowań nieprzystosowawczych (Jakubowska, 1994; Grzesiuk, 2000). W metodzie tej, aby odnieść sukces należy nauczyć się samokontroli, odpowiedzialności, wytrwałości, optymizmu i wiary w siebie. W programie tym zwraca się uwagę na indywidualne ustalenie celu jednostki – czyli ilości kilogramów, które chce ona zredukować. Jednakże  jedynie 10% pacjentów realizuje swoje cele. U wielu pacjentów są one nierealistycznie wysokie, a porażka powoduje u nich zachowania czy myślenie autodestrukcyjne. Niestety i tu badania długofalowe wskazują, iż pacjenci po pewnym czasie powracają do starych, niezdrowych nawyków (Ogińska-Bulik, 2004). Ponadto, często w tym nurcie zaniedbuje się rolę aspektów psychologicznych w powstawaniu i utrzymaniu otyłości (Radoszewska, 1993).
Część druga artykułu: Pomoc psychologiczna osobom otyłym cz.II

piątek, 4 maja 2012

nerwica lękowa

Nerwica lękowa jest poważnym zaburzeniem psychicznym objawiającym się stałym odczuwaniem przez chorego napięcia, niepokoju i zagrożenia, które w rzeczywistości nie mają racjonalnych podstaw. Bardzo często osoby cierpiące na tę chorobę odczuwają lęk przed więcej niż jednym czynnikiem.
Lęk jest to uciążliwy stan emocjonalny, którego źródłem jest przewidywanie przez jednostkę niebezpieczeństw płynących z otoczenia bądź ulokowanych wewnątrz organizmu. Uczucie lęku tym różni się od odczuwania strachu, że strach jest związany z zagrożeniem bezpośrednim, natomiast lęk jest procesem wewnętrznym, psychicznym, odpowiedzią na jakiś bodziec niezwiązany bezpośrednio z zagrożeniem. Lęk objawia się psychicznie - jako uczucie niepokoju, dyskomfortu, bliżej nieokreślonego zagrożenia, zaś somatycznie przejawiać się może przyśpieszeniem pulsu, drżeniem ciała, nadmiernym poceniem się, suchością w ustach, nagłą potrzebą ucieczki lub niemożnością wykonania jakiegokolwiek ruchu.
Nerwica lękowa może być spowodowana czynnikami genetycznymi, rozwojowymi, osobowościowymi lub ich połączeniem. Pierwsze objawy to utrata pewności siebie, zaburzenia apetytu, poszukiwanie akceptacji i opieki.
Zaburzenia lękowe prowadzą do powstania problemów z funkcjonowaniem w społeczeństwie, przez co nerwica staje się uciążliwa również dla otoczenia chorego. Pacjenci obawiają się wychodzenia z domu, zawierania nowych znajomości, znajdowania się w nieprzewidzianych przez nich sytuacjach.
Szacuje się, że zaburzenia lękowe występują u około 10% pacjentów. Leczenie nerwicy może przybrać formę terapeutyczną lub farmakologiczną, choć najczęściej uzupełniają się one wzajemnie. Aby było ono skuteczne, lekarz musi prawidłowo rozpoznać przyczyny występowania lęku. Nie warto leczyć nerwicy samemu - jesteśmy skazani wówczas na niemal pewną porażkę. Nerwice zawsze musi leczyć odpowiednio wykształcony lekarz psychiatra - pamiętajmy o tym!!!

czwartek, 3 maja 2012

Witam szanownego pana Idiotę!

Nie będę we wstępie pisał nic, co zdradzi o czym jest sam artykuł! To tak jak zamieszczanie najciekawszych scen walki z filmów, który potem już nas niczym nie zaskakuje, bo przecież wszystko już widzieliśmy w trailerze!
Współczesna metoda na zainteresowanie potencjalnego słuchacza, czytelnika? Kontrowersja. Jak sprawić, by ktoś patrząc na sam tytuł, powiedział sam do siebie „Wow! To jest cholernie intrygujące!”? To nic wielkiego, żadna trudność, wystarczy być typowym, współczesnym i niczym nie wyróżniającym się Polakiem.
Z doświadczenia wiem, że wystarczy połączyć obrazę osoby (nie bezpośrednio czytelnika, bo się obrazi cwaniak jeden- przyp. red.) z wykpieniem braku znajomości tematu, lub dokładnej znajomości konkretnie  użytego słowa. Przykłady takich tytułów? „Konkretyzując - każdy z nich jest słaby!” w wersji tematyki ogólnej, „Postmodernistyczni zwolennicy kary śmierci! Na krzyż!” gdy potencjalny czytelnik to pasjonat współczesnego, politycznego półświatka. Łapiesz temat? Nie podałem kolejnego przykładu ze względu na odejście od tematu, jakie wywołałby kolejny hipotetyczny tytuł. Pytaniedo was, zauważyliście metodykę działania współczesności? Tu już nie ma racji ktoś, kto w rzeczywistości ją ma, (!) tylko ten, kto krzyczy najgłośniej! I tak właśnie działa się tu i teraz. Autosarkazmem jest to, że nawet ja, w tym oto pseudo-felietonie, stosuję się do tego! Jak inaczej wytłumaczyć fakt, że obraziłem cię mój drogi czytelniku już w tytule (!), potem wykpiłem twój brak znajomości współczesności i zasad współczesnego świata, a artykuł nie jest nawet w połowie ukończony?Tak oto otaczające nas szerokie spektrum świata drwi z nas, puszczając typowe dla mas Polaków, treści telewizyjne. Przykładem wręcz idealnym są tu reklamy. „Serce i rozum są zajebiste!” i kolejna „Reklama Netii rozpierdala system”. Wspominam o nich nie ze względu na koloryt epitetów użytych przez przypadkowo spytanych (o reklamy przyp. red.) ludzi na ulicy, ale ze względu na chęć uporządkowania modelu reklamy, takiej jaka trafia do dużej większości.  Spot ten musi być banalny dla odbiorcy, śmieszny, jeśli już użyta jest melodia skomponowana na potrzeby dzieła, to tekst musi być łatwy do zapamiętania, a podkład taki, by można było do niego przytupać nogą w czasie emisji, no i żeby całość była różowa i miodem upierd…. W rzeczywistości jest to jednak genialny pomysł na reklamę, ponieważ odbiorcy nucąc sobie pod nosem ścieżkę dźwiękową lub zapamiętując chwytliwy tekst z reklamy, wpadają w sprytnie zastawione sidła twórców. Za to podziwiam tych wszystkich „Holiłud Dajrektor” Polskiej kinematografi w wersji demo. No kurczę, potrafią oni tak skierować potok informacji, w taki super-śmieszno-zabawny sposób, że wszyscy (prawie) się na to łapią i wszyscy wpadają w ten stan jakby jarali (bądź co bądź, nielegalne w tym kraju) zioło. Może to dobry pomysł, skoro tak wiele rzeczy jest już opatrzone tabliczką „Achtung” z dopisanym markerem czymś, co wygląda jak „A co nie jest zabronione w tym kraju?!”
Teraz wykorzystam trik proponowany mi przez doradców z Uniwersytetu Krakowskiego. Polega on na połechtaniu ciekawości, a późniejszym zerwaniu tematu przedwcześnie, co powoduje pobudzenie neuronu odpowiedzialnego za poczucie sytości informacją, a to przedkłada się na subskrybcję i częstsze odwiedzanie mojego profilu, czytanie moich artykułów. Skoro to już koniec, a fragment o neuronach to wymyślona na poczekaniu tania śpiewka w stylu chwytliwych reklam, na którą ty się nabrałeś, to siema wielkoludzie! Piona!
Wulgaryzmy użyte w tekście mają tylko i wyłącznie funkcję podreślić wagę problemu braku kulturalnej wypowiedzi w Polsce, a całość powinna być traktowana sarkastycznie, ponieważ na potrzeby przesłania tego tekstu, sam stałem się "krzykaczem" i używałem słów, które są ewidentnie zabronione.

Polska Gola!

Weż ten artykuł do siebie! Opowiedz o nim przyjaciołom i znajomym. Pomóż polskiej drużynie zdobyć złoto na Euro 2012, bo przecież wszystko jest możliwe!
Czy polska drużyna piłkarska ma szansę wygrać Euro 2012? Jak uważasz? Prawdopodobnie takie są Twoje oczekiwania, jednak czy sądzisz, że to możliwe? Jak by nie było, impreza zbliża się wielkimi krokami. Stadiony gotowe, drogi, hmm prawie :-) i tylko czekać na gwizdek w meczu otwarcia.
Jeśli spojrzysz w kroniki sportu, różnego rodzaju statystyki, almanachy i takie tam, jeśli weźmiesz pod uwagę poczynania polskiej drużyny piłkarskiej na ostatnich Mistrzostwach Świata… no właśnie. Czy polska drużyna może wygrać? Jeśli jesteś kibicem, to oczywiście chciałbyś,  żeby tak było. Jednak gdy pomyślisz o wspomnianych statystykach, to prawdopodobnie powiesz: „eee, przecież Polacy nigdy nie brali udziału w Euro, pewnie nawet z grupy nie wyjdą”.
Wspomniałem wcześniej o budowie dróg z okazji Euro 2012… Jedną z takich najważniejszych jest budowa przedłużenia autostrady A2 do Warszawy. Oczywiście mowa tu o słynnym już odcinku Stryków-Konotopa i tutaj dochodzimy do meritum tego artykułu. Jeśli kibic pomyśli, że „Polacy nie wyjdą z grupy”, to jakie tak naprawdę ma oczekiwania? Czy w rzeczywistości chce aby polska drużyna piłkarska wygrała?
Oglądając na YouTubie filmy dotyczące wyżej wspomnianego odcinka autostrady A2, widziałem wypowiedź pewnego kierowcy, który stwierdził „jak zobaczę to uwierzę”. Jakie więc są jego oczekiwania? Czy ten człowiek naprawdę chce szybkiego ukończenia drogi?
Otóż nie! Niestety takie jest nastawienie większości z nas. Po prostu szukamy dziury w całym, zapominając o tym co warto wyróżnić, skutecznie opóźniając w ten sposób realizację danej sprawy.
Wróćmy tymczasem do Euro 2012 i szansy Polaków na mistrzostwo. Czy słyszeliście powiedzenie, że „gospodarzom to nawet ściany pomagają”? Albo że „kibice to dwunasty zawodnik na boisku”? Wsparcie z trybun może naprawdę wiele zdziałać! Weźmy 2 przykłady z Mistrzostw Świata.
Pierwszy miał miejsce w Argentynie w 78 roku. To Tylko 4 lata od pamiętnego występu Polaków w Niemczech w 74 roku. W Argentynie zajęliśmy 5-6 miejsce. Mecz o ćwierćfinał Polska przegrała właśnie z gospodarzami. Pamiętam ten mecz i pamiętam też, kto był lepszy. Optycznie to Polacy mieli przewagę. Częściej atakowali, spędzali więcej czasu na polu karnym przeciwnika. Sędzia podyktował nawet rzut karny na korzyść naszej drużyny, niestety, Deyna nie strzelił. Nie dał rady, pomimo tego, że on zawsze strzelał!
Nazajutrz po meczu gazety argentyńskie mówiły w zasadzie tylko trzy słowa: „Dziękujemy ci Fillol”. Tak komplementowano argentyńskiego bramkarza. Argentyńscy dziennikarze doskonale wiedzieli czyja to była zasługa, że ich drużyna pokonała Polaków.
Na trybunach istne szaleństwo, niezliczone ilości serpentyn, konfetti i potężny ryk kilkudziesięciu tysięcy gardeł: „Argentyna, Argentyna”. To prawda, bramkarz gospodarzy spisał się na medal i z całą pewnością kibice mieli w tym wielką zasługę, bo kiedy grasz wspierany takim potężnym dopingiem, chcesz dać z siebie wszystko.
Drugim przykładem jest Meksyk i mistrzostwa w 86 roku. Drużyna organizatora była raczej przeciętna jeśli chodzi o grę zespołu. Co innego jednak działo się na trybunach. Meksykańscy kibice zażarcie dopingowali swoich pupili nie szczędząc braw przy każdej akcji ich zespołu. Momentami kamery zamiast graczy pokazywały zachowanie kibiców, bo to właśnie w tym czasie narodziła się słynna meksykańska fala.
Natomiast jeśli chodzi o wyniki, a po to się przecież gra, Meksyk prezentował się całkiem dobrze! Wygrali grupę, potem w 1/8 odprawili Bułgarię do domu i zatrzymali się na drużynie Niemiec. I tutaj znowu niespodzianka. Znowu było słychać „Ole”, kibice nie szczędzili gardeł, mecz natomiast nie dał rozstrzygnięcia – nie padła ani jedna bramka i to tylko dlatego, że Niemcy, którzy byli wyraźnie lepsi nie potrafili wykorzystać stworzonych okazji. Dopiero rzuty karne przesądziły o awansie Niemiec i tutaj trybuny pomóc już nie mogły – meksykański bramkarz, choć skoczny, to jednak z powodu niskiego wzrostu po prostu nie miał już szans.
Oczekiwania kibiców- tak można podsumować to, co tu opisałem. To one sprawiły, że ich drużyny zdobywały punkty. To oczekiwania przeświadczyły o tym, że gospodarzom pomagały ściany, a kibice brali udział w grze.
Nie chcę tu oczywiście powiedzieć, że to kibice mają wygrać mecz za drużynę. Oczywiście to zawodnicy wychodzą na boisko i to od nich zależy wynik meczu. Jednak jeśli jesteś kibicem, pamiętaj: liczy się Twoje nastawienie i wiara w sukces drużyny. Odrzuć wszelkie wątpliwości, stań się tym dwunastym zawodnikiem na boisku i daj z siebie wszystko, dopingując swoja drużynę. Wtedy kto wie, może Polacy staną na najwyższym miejscu podium, czego im i sobie z całego serca życzę.

środa, 2 maja 2012

Wyjawiam sekret pięknego życia

Zastanawiałeś się dlaczego jedni pławią się w luksusach, czerpią garściami życie, chodzą uśmiechnięci i mają wspaniałych przyjaciół ? Zobacz dzięki czemu racy ludzie to zawdzięczają.
Możesz powiedzieć, że po prostu im się udało, że znajomości doprowadziły do bogactwa, a przyjaciele są, bo się dobrze wiedzie. Powiem szczerze, że istnieją takie przypadki, ale czy to jest prawdziwe szczęście ? Otóż takowe szczęście osiągamy, kiedy sami dochodzimy do dóbr materialnych, a przyjaciół poznajemy w biedzie. Pragę ten artykuł przeznaczyć na przykładzie właśnie takich osób.
Zapewne zastanawiasz się co to za sekret pięknego życia. Czym może zaskoczyć Cię ten artykuł. Może Cię to zainteresować swoją prostotą, ale tak na prawdę w prostocie tkwi sukces. Po przeczytaniu tych słów możesz również stwierdzić, iż jest to bajka przytrafiająca się nielicznym. Jednak myśląc w ten sposób trudno będzie Ci takowe szczęście osiągnąć.
Sekretem pięknego życia jest to czy potrafisz w pełni z niego korzystać. Czy umiesz witać każdy dzień z uśmiechem na twarzy, ciesząc się każdą chwilą, zarażać pozytywną energią najbliższe otoczenie, pomagać innym, być wdzięcznym, troskliwym człowiekiem. Również to czy umiesz uwierzyć w siebie, być w pełni przekonanym o swojej wartości, dawać z siebie maksimum każdego dnia, aż w końcu kładąc się spać powiedzieć sobie- to był wspaniały dzień.
Ludzie zabiegani często wpadają w rutynę, nie mają czasu i chęci na takie wywody. Żyją jak zahipnotyzowani. Pracują jak roboty, myślą tylko o swoich sprawach. Takiej osobie trudno przyciągnąć dobrodziejstwa, bo to co dajesz od siebie, to do Ciebie wraca. Niby takie proste, a takie trudne.
Jeśli nie wiesz jak uwierzyć w siebie, nosisz w sobie zbyt dużo negatywnych emocji, wyjdź gdzieś w zaciszne miejsce najlepiej na łonie natury, weź głęboki haust powietrza i uśmiechnij się. Zacznij myśleć pozytywnie, odrzucaj zbędne troski, pomyśl sobie, że ziemia została stworzona dla Ciebie, abyś umiał z niej korzystać we właściwy sposób i dawał przykład swojej dobroci innym. Naucz się cieszyć każdą chwilą, spójrz na swoich najbliższych i doceń to co masz. Traktuj każdy dzień wyjątkowo.

wtorek, 1 maja 2012

Rodzaje mechanizmów obronnych cz.IV

Oto kolejna część artykułu dotycząca przeglądu rodzajów mechanizmów obrony ego. Przedstawione niżej mechanizmy należą do wcześniejszych, prymitywniejszych i niezdrowych sposobów radzenia sobie z sytuacjami trudnymi.
●  konsumpcja – jest to forma regulacji emocji poprzez odwrócenie uwagi od problemu oraz skupienie się na jedzeniu, piciu czy używkach lub też uciekanie się do nich, w celu podniesienia nastroju (Moore i Fine 1996).
●  anulowanie – nazywane bywa również odczynianiem (Drat-Ruszczak, 2000). Za pomocą tego mechanizmu obronnego, opisanego po raz pierwszy przez Freuda, dana osoba może uważać pewne poprzednie zachowanie, myśl bądź uczucie za niebyłe w niejako magiczny sposób. Innymi słowy jest to takie zachowanie, które ma anulować poprzedni akt, będący świadomie nie do zniesienia. Jest ono formą psychologicznego przywrócenia poprzedniego stanu rzeczy wywołaną poczuciem odpowiedzialności, winy czy skruchy. Proces ten występuje w ekstremalnej postaci  zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych (Grzegołowska-Klarkowska, 1986; Fhanér, 1996; Drat-Ruszczak, 2000). Anulowanie może też być tłumaczone jako forma pokuty za różnego rodzaju niepożądane społecznie czy moralnie uczynki (Moore i Fine, 1996). U podłoża zachowań natrętnych, a tym samym anulowania, leżeć może bardzo silne pragnienie wykonania „zakazanej” czynności. Ten mechanizm obronny ma na celu redukcję lęku i pragnienia wykonania tej czynności (Grzegołowska-Klarkowska, 1986). Należy zatem podkreślić, iż anulowanie może mieć charakter przymusowy dla danej jednostki (Siek, 1984). Badacze wskazują, iż anulowanie przybiera najczęściej formę konkretnego zachowania, mającego postać symboliczną, i pełni ono określoną funkcję, jak np. odwrócenie uwagi od pożądanej, lecz nieakceptowanej czynności, zredukowanie dyskomfortu związanego z wykonaniem jakiejś nieakceptowanej czynności (Grzegołowska-Klarkowska, 1986).
●  omnipotencję – czyli mechanizm obronny, który polega  na poczuciu wielkości, wyższości wobec otoczenia i często zachowywaniu się zgodnie z tym przeświadczeniem (por. Kernberg i Klein, cyt. za: Bond i wsp., 1983). Osoba może mieć nawet przekonanie, iż to jej własne myśli wpływają na otaczającą ją rzeczywistość. Badacze zwracają uwagę, iż takie zachowanie jest normalne u małych dzieci  i przejawia się jako tzw. magiczne myślenie (Reber, 2000). W terapii osoba ta może dewaluować terapeutę.
●  dewaluację – czyli mechanizm polegający na deprecjonowaniu innej osoby bądź relacji w celu zmniejszenia napięcia lub poczucia zagrożenia (por. Kernberg i Klein, cyt. za: Bond i wsp., 1983). Mechanizm ten może przybierać różne formy – od podważania cudzych kompetencji, aż do dewastowania otoczenia. W rezultacie takie zachowania mogą przynieść odwrotny skutek i wywołać agresję ze strony poszkodowanych osób (Senejko, 2003). Osoba używająca tego mechanizmu obronnego może również przesadnie przypisywać nieakceptowane, negatywne cechy sobie oraz innym (Reber, 2000).
●  zaprzeczanie – termin opisany przez Freuda jako rodzaj obrony, polegającej na odmowie uznania jakiegoś faktu za prawdziwy (Laplanche i Pontalis, 1996). „Ja” chroni się przed nieprzyjemnymi dla niego faktami, zdarzeniami a także cechami osobowości nie dostrzegając ich (Zimbardo, 2002). Ten prymitywny mechanizm ma na celu rozwiązanie konfliktu emocjonalnego, a także uniknięcie lęku poprzez zaprzeczenie istnienia jakiejś części składowej konfliktu. W krańcowych wypadkach mechanizm ten występuje u osób psychicznie chorych, które nie mają kontaktu z rzeczywistością, natomiast jest zupełnie naturalny u małych dzieci, zamykających oczy, aby przykre czy straszne zdarzenia zniknęły (por. też Siek, 1984).
●  rozszczepienie obiektu – na ten mechanizm zwróciła uwagę po raz pierwszy Klein (cyt. za: Laplanche i Pontalis, 1996). Ta prymitywna obrona przed lękiem polega na ujęciu drugiej osoby, bądź jakiegoś zachowania albo jako całkowicie dobrego, albo całkowicie złego i traktowania tej osoby czy aktu zgodnie z przyjętym kryterium.  Autor zauważa, że jest to pierwsza forma obrony przed lękiem jaka występuje w ontogenezie. Rozszczepienie często występuje u osób z depresją, z zaburzeniem typu borderline, a także u kobiet bitych przez swoich partnerów – następuje wówczas rozszczepienie drugiej osoby na część kochaną i znienawidzoną (Sokolik, 1994b; Fhanér, 1996). W terapii rozszczepienie na dobrego i złego psychoterapeutę.